Umowa na projekt – Jak wyceniać drobne prace z nadzoru?
Od nas architektów często oczekuje się nie tylko wiedzy architektonicznej dotyczącej projektowania wnętrz, ale także, abyśmy byli jednocześnie stolarzem, elektrykiem, hydraulikiem czy abyśmy potrafili dobrać hydroizolację. W umowie skupmy się na tym, aby podkreślić, to co robimy, a czego nie robimy. Nasz projekt elektryki to jest schemat, a nie projekt wykonawczy instalacji elektrycznej jak od projektanta elektryki.
Określenie zakresu i szczegółowości projektu jest bardzo ważne, abyśmy zarówno my byli bezpieczni, jak i klient wiedział czego się spodziewać.
Przechodząc do wyceny, klienci chcą często wyłącznie projekt, zamiast projektu z nadzorem, sugerując się w większym stopniu ceną. Jednak w trakcie realizacji bardzo często okazuje się, że trzeba zmienić jakieś rysunki, ponieważ ustalenia się zmieniły, lub mamy przyjechać na budowę, aby zobaczyć, czy ten kolor na ścianie na pewno dobrze wygląda 😉 A to wszystko są już elementy nadzoru.
Ciężko jest wycenić drobne prace czy pojedyncze wizyty, jednak z czasem okazuje się, że wykonujemy projekt z nadzorem, jednak ten nadzór jest niezapłacony. Możemy odmawiać jakichkolwiek prac poza projektem, jednak możemy również stosować cennik prac dodatkowych, który chroni nas w takich sytuacjach. Jeżeli klient jest samodzielny, doświadczony i ma dobrą ekipę, zapłaci za nasze usługi mniej. Jednak jeśli z biegiem czasu okaże się, że potrzebuje naszej pomocy w większym zakresie, niż początkowo zakładał, nasza praca jest już z góry wyceniona.
O czym należy również pamiętać, jest rozróżnienie prac dodatkowych, gdzie umawiamy się na odleglejszy termin i możemy dopasować je do naszego harmonogramu, a prace “na już”, kiedy się pali. Jeżeli klient oczekuje, że odstawisz na bok innych klientów, inne projekty i udzielisz mu natychmiastowego wsparcia, możemy wyrazić na to zgodę, jeśli nasza sytuacja na to pozwala, jednak takie prace również powinny być dodatkowo wycenione. Klient powinien wiedzieć o tym z góry podczas podpisywania umowy.
Im bardziej klarowna sytuacja, tym mniej nieuzasadnionych oczekiwań i problemów w trakcie współpracy.
Umowa Marty Krzekotowskiej, o której rozmawiałam z nią w live, jest rodzajem hybrydy. Nawet jeśli ktoś podpisze umowę na projekt, ma automatycznie wycenione prace dodatkowe. Premiuje również osoby zdecydowane, które z góry decydują się na wyższy pakiet – nadzór wyceniany ryczałtem jest korzystniejszy. Z kolei tabela prac dodatkowych z wyceną godzinową daje elastyczność klientom, niepewnym swojego wyboru.